Obcując z efektami ludzkiej twórczości stykamy się czasem z czymś, co jest obarczone, jak to ja nazwałem, gównianym syndromem. Zjawisko to występuje wtedy, gdy autor przedstawia nam swoje dzieło, które może wydawać się dla niektórych dziwne, niezrozumiałe, szokujące, a tak naprawdę jest nic nie warte, nie niosące sobą wartości artystycznych i intelektualnych, będące owocem "przebłysku" braku talentu autora. Nazwa zjawiska wzięła się z wyobrażenia sobie prze ze mnie sytuacji, w której adept sztuki kulinarnej, chcący być awangardowym i szokującym, poda gościom na talerzu, jako wytwór swojej sztuki, (za przeproszeniem) gówno. Niektórzy będą się zastanawiać co autor chciał przez to powiedzieć, inni spróbują go ogłosić wielkim twórcą nowoczesnej sztuki. Sam artysta zacznie przedstawiać jakieś filozoficzne wypociny - a przecież tak naprawdę będziemy mieli do czynienia po prostu z (za przeproszeniem) gównem na talerzu.- stąd pojęcie gównianego syndromu.
Z takimi dziełami obarczonymi gównianym syndromem spotykałem się w czasach gdy funkcjonowały w Polsce dwa festiwale diaporamy w Szczecinie i w Lubiniu. Często się zdarzało, że dzieło wyraziście obarczone opisywanym syndromem było przez jurorów jednego z konkursów wysoko nagradzane, a przez jurorów drugiego odrzucane. Świadczy to o tym, że czasem "egzaminatorom" postawionym wobec dzieła szokującego - a tak naprawdę miernego, trudno jest odważyć się na właściwą ocenę.
Przykładem z naszego, gdańskiego podwórka, dzieła obarczonego opisywanym syndromem, była eksponowana w jednej z galerii praca, przedstawiająca ukrzyżowane męskie genitalia. Patrząc na to "dzieło" można by się zastanawiać, jakież to głębokie przemyślenia chciał widzom przedstawić autor. Niestety, z wywiadu radiowego dowiedzieliśmy się cóż to za odkrywczą myśl twórca chciał przekazać -a takąż to, że Chrystus był ukrzyżowany nago.
Ośmielam się przestrzec twórców przed proponowaniem odbiorcom, dzieł obarczonych opisywanym syndromem. Zawsze należy się liczyć z tym, że wśród fałszywych lub nie znających się na sztuce pochlebców może się znaleźć ktoś, kto pozna się na rzeczy i krzyknie: król jest nagi! Jakiż to będzie wtedy wstyd.
© 2001-2024 GTF oraz autorzy udostępnionych materiałów. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i użycie zdjęć i materiałów przedstawionych na tej stronie bez zgody GTF jest zabronione. Jeśli podoba Ci się twórczość naszych członków lub chcesz nawiązać współpracę - napisz do nas.
Oryginalny projekt graficzny: Janusz Kozłowski, 2001. Modyfikacja projektu i opracowanie CMS: Adam Dereszkiewicz, 2010. Hosting zapewnia eximius.pl
Korzystając z serwisu gtf.org.pl wyrażasz jednocześnie zgodę na naszą politykę prywatności.